Poezja jest jak zamykanie oczu, gdy opadną powieki, pojawia się błysk i przenosimy się do tamtego lata, tamtego czasu. Słowa się kruszą, ich miejsce zajmują obrazy, a emocje łapią za gardło. “Stop-klatka” Jarosława Kapłona to właśnie tego rodzaju zbiór wierszy, które wysyłają nas niczym statki kosmiczne do dalekich galaktyk znanych z dzieciństwa, gdy światło było bursztynowe, a świat jakby pewniejszy. nadbagaż to tu gdy otworzę oczy obraz lekko śnieży jak telewizor Unitra z...
Jarosław Kapłon swoimi wierszami pokazuje zwykłość, która ma w sobie znamiona niezwykłości.
Autor jest jak kreator, przygotowujący codzienną kolekcję, bez spektakularnych fajerwerków pod publikę, pozbawioną przepychu i luksusowych dodatków, ale "uszytą" ze szlachetnej materii, co sprawia, że jest ona stylowa.
Iwona Niedopytalska