Wpadnijcie na ulicę Małą. Przed bramą podwórka czeka i macha do was pięcioletnia Lila Róż. Wbiegnijcie za nią po schodach kamienicy, poznacie jej rodzinę, przyjaciół, sąsiadów i psa pani Mani. Nie musicie pukać, wszystkie drzwi są otwarte. Na ulicy Małej, zgodnie z nazwą, wszystko jest niewielkie, bywa ściśnięte, ale dzięki temu też ciepłe i bliskie. Blisko jest do sklepu na dole, do parku za rogiem, ale przede wszystkim do siebie nawzajem. W tym kieszonkowym sąsiedzkim świe...