Karpowiczowski poemat polimorficzny to poemat nieistniejący do końca, widmowy, zatrzymany w odwodzie języka, potencjalny. Można go składać z fragmentów, ale to nie załatwia sprawy, bo wiele fragmentów nie zostało napisanych, a te dające się odczytać pojawiają się w kontekstach, których architektury nigdy nie zgłębimy. To już właściwie nie Księga. To sen o Księdze. A może raczej coś pomiędzy snem a jawą, coś na tyle nieokreślonego, że wypisuje się w chwili, gdy próbujemy je za...
Bartosz Małczyński nie tylko klarownie przedstawił główne nurty recepcji dzieł pisarki, ale uzupełnił je o tony, które wybrzmiewały dotąd w opracowaniach bardzo rzadko, dokonując ciekawych reinterpretacji niektórych wątków i pojedynczych utworów. Jednym z takich wątków jest zaznaczony w tytule sposób rozumienia poezji i jej zadań. Zdaniem badacza Świrszczyńska jest poetką metafizyczną także w nieco innym sensie, niż ten, który wydobywa Czesław Miłosz. Argumentacja na rzecz ta...
W 1879 roku Cyprian Kamil Norwid spostrzegł, że poezja i dobroć stanowią „niebłahą dwójcę”, przypominającą dwie nieśmiertelne siostry, u stóp których pełzają wszelkie obfitości, bogactwa, potęgi i umiejętności. Warto poważyć się na rozwinięcie tego przekonania, z którym u schyłku XX wieku gorzko polemizował Tadeusz Różewicz. Znaną maksymę Norwida sformułujmy nieco inaczej: „Z rzeczy świata tego zostaną tylko trzy, / Trzy tylko: muzyka, poezja i dobroć... i więcej nic...”. Sen...
Karpowiczowski poemat polimorficzny to poemat nieistniejący do końca, widmowy, zatrzymany w odwodzie języka, potencjalny. Można go składać z fragmentów, ale to nie załatwia sprawy, bo wiele fragmentów nie zostało napisanych, a te dające się odczytać pojawiają się w kontekstach, których architektury nigdy nie zgłębimy. To już właściwie nie Księga. To sen o Księdze. A może raczej coś pomiędzy snem a jawą, coś na tyle nieokreślonego, że wypisuje się w chwili, gdy próbujemy je za...