"Wiatr trwogi me pyszczki owiewa" - pod tym subtelnym tytułem kryje się epopeja, jakiej polska literatura nie widziała od dziesięcioleci. Z lekka surrealistyczne przygody psa rasy chow chow, przywodzą na myśl szalone przygody barona Munchhausena. Autor, kryjący się pod pseudonimem Melquiades, stworzył idealną lekturę zarówno dla młodszych, jak i starszych czytelników.