Dwudziestoletnia Noemi z domu Szac, córka warszawskiego inżyniera, a wówczas już młoda mężatka, witała Nowy Rok 1939 na szampańskim balu sylwestrowym w modnej Adrii, wraz ze swym mężem Jerzym Wajnkrancem, właścicielem fabryczki Korlit działającej w centrum stolicy. Kiedy wybiła północ, składali sobie ze znajomymi życzenia, „żeby wojny nie było, żebyśmy wszyscy byli zdrowi, żeby nas nie prześladowali, żeby Hitler zdechł”.Wszystkie ich nadzieje miały wkrótce lec w gruzac...