Ogólnie zgadzam się z Mateuszem, to porównanie do espresso bez cukru podkreśla surowość w jej intensywności u czytelnika, ale nie zgadzam się z tym, że jest to spontanicznie pisane, myślę, że wręcz odwrotnie: jest nadmiernie przemyślane, co paradoksalnie prowadzi do wrażenia chaosu w tekście. Skomplikowana struktura i nadmiar refleksji mogą sprawiać, że narracja wydaje się zapętlona w ślepych kopalnianych korytarzach imaginacji, ale to nie wynika z braku planowania. Wręcz prz...