W miarę jak upływają dni i miesiące, duszę się pod ciężarem skrawków czasu i wspomnień, które ciasno oplatają moje ciało grubą warstwą, tak, że zaczynają przenikać do mojej świadomości i pulsować w niej. Czas znika z minuty na minutę i go nie ma, jakby go pożerał ogromny, straszny szczur. Nic nie mogę z tym zrobić. Wielu próbowało go odzyskać przemocą czy pochlebstwem; ja zbudowałem wokół siebie mur i zatrzasnęłem okiennice. Przyjęłam postawę wyparcia. Ale nic nie działa. Uci...