„– Dzień dobry, poproszę bilety do kontroli. – Mężczyzna zdawał się nie widzieć dłoni Adama między moimi udami. Ten w tym czasie nie przestawał mnie pocierać. Chciałam go skarcić, odsunąć, ale wezbrała we mnie jakaś niemoc. – Pan u mnie kupował, to pan nie musi – zwrócił się do Adama konduktor – ale od pani poproszę bilecik. Drżącymi rękoma sięgnęłam po torebkę leżącą obok i zaczęłam szukać portfela, w którym znajdował się bilet. Nie mogłam się skupić, gdyż palce Adama poczy...
„Podejdź do mnie, chcę cię zobaczyć na kolanach. Posłużymy się prostym systemem. Zielony, jeśli wszystko jest w porządku. Pomarańczowy, jeśli musimy na chwilę się zatrzymać, cokolwiek zmienić. Czerwony oznacza, że zatrzymujemy wszystko. Jeśli nie możesz mówić, odklepujesz. Dobrze?". Czy głębokie zauroczenie i skrywane fantazje okażą się tak samo przyjemne w rzeczywistości? Bohaterka, przyciągnięta charyzmą, tajemniczością i głębią niebieskich oczu, korzysta z możliwości urzec...
Czy związek uległej i dominującej jest w stanie przetrwać bez regularnych starań o utrzymanie tej dynamiki? Młoda kobieta próbuje udawać, że brak czasu oraz zaangażowania ze strony jej zapracowanej dziewczyny w żaden sposób na nią nie wpływa. Niestety jej frustracja stale rośnie, podsycana przez podniecenie, które nie może znaleźć ujścia. Rozpadająca się relacja ma szansę na odbudowę podczas weekendu za miastem. Właśnie tam kobieta wreszcie odda się rozkoszy uległości i pozwo...
Co robisz, gdy w niewyjaśnionych okolicznościach znika twoja partnerka - zwłaszcza gdy jednocześnie musisz porozumieć się z jej nietolerancyjnymi rodzicami, którzy oskarżają cię o zaginięcie córki? Czy się odnajdzie? A jeśli tak, czego będzie potrzebować, by odzyskać kontrolę nad swoim życiem? Jest to opowieść o lęku, tęsknocie, miłości, niepewnych początkach, romantycznych wspomnieniach i nieoczywistych zakończeniach.
„– Dzień dobry, poproszę bilety do kontroli. – Mężczyzna zdawał się nie widzieć dłoni Adama między moimi udami. Ten w tym czasie nie przestawał mnie pocierać. Chciałam go skarcić, odsunąć, ale wezbrała we mnie jakaś niemoc. – Pan u mnie kupował, to pan nie musi – zwrócił się do Adama konduktor – ale od pani poproszę bilecik. Drżącymi rękoma sięgnęłam po torebkę leżącą obok i zaczęłam szukać portfela, w którym znajdował się bilet. Nie mogłam się skupić, gdyż palce Adama poczy...