To nie jest literacka wersja Wroga u bram, Parszywej dwunastki czy Szeregowca Ryana. To nie jest kolejna opowieść z cyklu „A kto chce rozkoszy użyć, niech na wojnę idzie służyć”. Ta książka nie jest nawet piękna – jest surowa, czasami męcząca, nieco chaotyczna, ponura, niemal monochromatyczna, budząca mocne i sprzeczne emocje. Jak wojna, której koszmar szczerze do bólu pokazuje. Słuchając Piotra Mitkiewicza, można poznać zupełnie nowy rodzaj konfliktu widziany oczami jego...