Czytając Zhao Lihonga uderza nas cierpienie, które przenika każdy kolejny wiersz. Odczuwamy, że te wysokie góry lub góry w naszej wyobraźni, są jedynie innym rodzajem bólu: bólu natury pragnącej się sublimować. Czujemy też, że ten ból nie jest jedynie związany z językiem i obrazem; raczej jest to materia, włókno będące organicznym składnikiem samego życia. Każdy wiersz w tym zbiorze to staw pokryty kwiatami lotosu, z którego wydobywa się zapach o nazwie "ból". Gdy spoglądamy ...