Zamieszkałam w papierowym mieście, ktoś mi powiedział: - Atrapa, to brzmi dumnie - niech ja go znajdę! Stoję, ludowa Niobe, która nawet skamienieć nie potrafi. Mogłam stekturzyć się, zbibulić, przyglucić płasko do sztucznego muru, jak przeceniona tapeta w głupawe potworki. Dogasa wysycona emulsją galeria, w dali fatamorgana. Tłumy pobiegły właśnie w tamtą stronę. - Oaza, to brzmi dumnie! - już mnie nie nabierzesz. eden? Drobiowy przystojniak nigdy nie daje za wygraną, świt...