Seria tajemniczych zabójstw, psychologiczna rozgrywka i major
Kamieńska w zupełnie nowej odsłonie. Czy jej wieloletnie doświadczenie
pozwoli wyprzedzić ruchy przeciwnika i powstrzymać egzekucje niewinnych
osób?
Rok 2015. Nastia Kamieńska po przejściu na emeryturę pracuje w
agencji detektywistycznej swojego dawnego przyjaciela – Władisława
Stasowa. Kolejne zlecenie, które ma wykonać w syberyjskim Wierbicku, z
początku wydaje się nieskomplikowane. Na miejscu okazuje się jednak, że
rosyjska prowincja postawi przed nią zupełnie inne zadanie.
Kamieńska trafia w sam środek lokalnych zatargów. W Wierbicku zbliżają
się wybory na mera miasta. W szczytowym momencie przedwyborczych zmagań
eskalację napięcia wywołuje fala zagadkowych zabójstw ekologów. Cień
podejrzenia pada na władze miasta, tym bardziej że mer i jego
przyjaciele zawzięcie bronią fermy zwierząt ukrytej w głuchej tajdze.
Kamieńska rozpoczyna własne śledztwo, a to, co odkrywa, przechodzi jej
najśmielsze wyobrażenia.
Aleksandra Marinina w swojej najnowszej powieści mistrzowsko kreśli
ponury obraz rosyjskiej prowincji i po raz kolejny udowadnia, że nie bez
powodu nazywana jest „carycą rosyjskiego kryminału”.
Darmowy Ebook PDF z Chomikuj, PEB, torrentów
Kupując ebooki i kupując audiobooki na Woblink.com
korzystasz z legalnych źródeł i wspierasz autorów i wydawców. Pamiętaj, że
pobieranie za free treści z serwisów online, takich jak
chomikuj, ulub, peb,
torrenty jest nieetyczne. Darmowe mogą być jedynie
próbki,
rozdziały książek lub te książki, które autor sam udostępni.
Czytelnik 15-07-2016
Choć starsza, nie traci ognia
Trzydzieści dwie książki na koncie i to z jedną bohaterką, a czytelnicy nadal chcą nosić cię na rękach i wyczekują kolejnych tytułów? Kurde oto prawdziwa królowa kryminału, a nie jakieś wypromowane jednym czy dwoma tytułami autorki. I o dziwo powiem Wam, że miałem podobnie jak z ostatnim Wrońskim: sama zagadka kryminalna jakoś mało wciąga, a mimo wszystko cholera trudno się oderwać. To kryminały, ale z duszą – bez chłodu skandynawskiego, bez rozdmuchanej akcji, prawdziwie żmudne śledztwa, praca intelektualna, a nie survival dla supermenów. Co ciekawe, wydawnictwo Czwarta Strona, zdecydowało się nie bawić w druk starszych tytułów, ale zaoferowało czytelnikom najnowszy tom, w którym... Nasta Kamieńska nie jest już nawet milicjantką... Bohaterka zmienia się wraz z kolejnymi powieściami, dojrzewa wraz z autorką. To ciekawe, że Aleksandra Marinina nie wykorzystuje tak modnego pomysłu na retro kryminały, ale każe swojej major Kamieńskiej dostosowywać się do zmieniającej się rzeczywistości. No tak: stopień pułkownika, wcześniejsze emerytura, ciepła posadka w firmie brata, wreszcie sensowne pieniądze i zero stresu z powodu nadętych przełożonych – żyć nie nie umierać. A jednak Nastii Kamieńskiej czegoś brakuje. Może to uzależnienie od adrenaliny, jakaś wewnętrzna potrzeba, by nie zostawiać za sobą żadnych nierozwiązanych spraw. Ona po prostu nie potrafi się nie wtrącać i tęskni za dawnymi emocjami. Dlatego gdy kolejne zadanie pchnęło ją wraz z kolegą na Syberię, by tam dokonali analizy opłacalności budowy ośrodka wypoczynkowego, nudzi się strasznie, wypatrując czegoś co byłoby wyzwaniem dla jej intelektu. Choć mieli się przecież nie rzucać w oczy, a już na pewno nie wchodzić na odcisk miejscowym władzom czy służbom, tak pokieruje sprawą, by sami poprosili ją o pomoc. Zawsze przecież może powołać się na argument: nasz zleceniodawca sprawdza czy okolica jest bezpieczna, a plotki o jakichś samobójstwach (bądź jak powtarza "miasto": morderstwach) na ekologach, powinny zostać sprawdzone. Praca prywatnego detektywa, który nie ma żadnych uprawnień do prowadzenia śledztwa wcale nie musi wiązać rąk. W dzisiejszych czasach wiele informacji można zebrać przez internet, a Nastia potrafi też świetnie manipulować ludźmi, by sprawdzić swoje podejrzenia. Niby więc wszyscy zajmują się sprawdzaniem tego, którą działkę kupić i który wariant poprowadzenia nowej autostrady jest bardziej prawdopodobny, ale przy okazji można przecież podpytać o to i owo. Skoro lokalna milicja sobie nie radzi... Może się podobać nie tylko żmudny proces zbierania danych i ich porządkowania, ale i samo tło: rosyjska prowincja, lokalne układy i zbliżające się wybory, które mogą wiele zmienić (również to kto wygra przetarg i który wariant trasy zostanie wybrany). Wiadomo. Interesy, łapówki, przysługi, znajomości. Taka właśnie jest Rosja. Biznesmeni z nie zawsze czystą kartą, decydenci i służby, którzy chętnie przymykają oczy na różne sprawki o ile mogą na tym skorzystać. Kto tam nie żyje, ten tego nie ogarnie. Prości, zwyczajni ludzie niby się oburzają, ale specjalnej nadziei na zmiany nie mają, bo każdy kolejny władyka podobny, a jeżeli nie jest obrotny i nie ma pleców wyżej, to i tym gorzej dla ich prowincji, miasta, czy regionu. Fabuła nie toczy się może w zawrotnym tempie, ale uwierzcie, że wciąga. Bohaterka musi naprawdę nieźle się nakombinować, by prowadzić swoje śledztwo, jednocześnie udając, że nie interesuje jej nic poza sprawami biznesowymi. "Egzekucja w dobrej wierze" to łamigłówka z tajemnicami z przeszłości i świetną bohaterką. Kamieńska nawet na emeryturze, nadal zachowuje sprawność umysłu, a odrobina autoironii tylko dodaje jej uroku.