Opis treści
Prawda, która zmienia wszystko.
Po czterech latach życia w Londynie, Annemarie wraca do swojego domu w Bennebroek, próbując odbudować swoje życie. Jednak powrót do rodzinnego miasteczka okazuje się początkiem koszmaru. W ogrodzie odkrywa kości dwóch noworodków. To, co miało być miejscem spokoju, staje się symbolem mrocznych tajemnic.
Wkrótce okazuje się, że wszyscy, których znała, stają się podejrzani. Brat, przyjaciel, zmarły mąż – każda osoba w jej otoczeniu skrywa coś, co może zmienić bieg wydarzeń. Annemarie zaczyna wątpić w rzeczywistość. Wraz z narastającym poczuciem niepokoju zaczyna rozumieć, że granica między zaufaniem a paranoją jest coraz cieńsza.
Czy można odnaleźć spokój, gdy prawda, w którą wierzysz, niszczy wszystko?
„Martwe imiona”, Agnieszka Ewa Rybka – jak czytać ebook?
Ebooka „Martwe imiona”, tak jak pozostałe książki w formacie elektronicznym przeczytacie w aplikacji mobilnej Woblink na Android lub iOS lub na innym urządzeniu obsługującym format epub lub mobi - czytnik ebooków (Pocketbook, Kindle, inkBook itd.), tablet, komputer etc. Czytaj tak, jak lubisz!
Zanim zdecydujesz się na zakup, możesz również przeczytać u nas darmowy fragment ebooka. A jeśli wolisz słuchać, sprawdź, czy książka jest dostępna w Woblink także jako audiobook (mp3).

Kama 17-10-2025
Kama 17-10-2025
„Każdy z nas coś ukrywa — różnica tylko w tym, jak głęboko zakopaliśmy swoje sekrety.” . „Nie potrzebuję, by mnie ratowano. Potrzebuję tylko, by ktoś uwierzył, że nie zmyślam.” „Ziemia nie zapomina. Czasem wystarczy jeden deszcz, by odsłoniła to, co miało pozostać w ukryciu.” . „Nie ma dnia, bym nie próbowała zapomnieć. I nie ma nocy, bym naprawdę potrafiła.” „Niektóre wspomnienia nie umierają nigdy — tylko czekają, aż ktoś je przywoła.” Annemarie Van Vilet i jej mąż Brandon Clark wydają się być idealnie dobranym małżeństwem - mimo upływu lat oboje nadal kochają swoją drugą połówkę i są szczęśliwi. Pewnego dnia kobieta uświadamia sobie, że jest gotowa zostać mamą. Niestety, choć Anne zachodzi w ciążę dwukrotnie nie donosiła żadnej z nich. Coraz bardziej załamana i sfrustrowana para w końcu udaje się do kliniki prowadzonej przez wieloletniego przyjaciela Jaspera. Diagnoza którą słyszą jest druzgocąca - żona Brandona cierpi na endometriozę trzeciego stopnia ,co oznacza ,że naturalne poczęcie byłoby cudem. Niestety związek Pani redaktor i jej ukochanego przeżywa kryzys - ona skupiona na wymarzonym maleństwie nie zajmuje się niczym innym. Mężczyzna w końcu nie wytrzymuje i szantażem wymusza na żonie wyjazd do Londynu , gdzie dostał propozycję pracy , by ratować związek. Cztery i pół roku później Holebderka wraca w rodzinne strony do Bennebroek – małego miasteczka, które zna każdy jej krok i każde jej milczenie. Chce po prostu zacząć od nowa, poskładać to, co się rozpadło, i odnaleźć w sobie spokój po utracie męża. Jednak spokój w tym miejscu okazuje się złudzeniem. Kiedy w ogrodzie odkryte zostają szczątki noworodków, w Annemarie coś pęka. Przeszłość, którą chciała pozostawić za sobą, zaczyna pulsować pod powierzchnią – coraz głośniej, coraz bardziej natarczywie. Kto je zabił i dlaczego znalazły się w ogrodzie dziewczyny? Kto był ich rodzicami? Szybko okazuje się, że wszystko w co dziewczyna wierzyła i wszyscy, ktorym ufała — brat, przyjaciele, nawet zmarły mąż — nabierają nowych, niepokojących odcieni. Czy można zaufać własnej pamięci, gdy jej fragmenty zdają się być fałszywe? Czy prawda, o którą się zabiega, przynosi ulgę, czy wręcz przeciwnie – rozsypuje wszystko, co wydawało się bezpieczne? Dawno nie czytałam książki tak skupionej na emocjach , na przeżywaniu żałoby, miłości i nienawiści jednocześnie. Przeszłość i teraźniejszość mieszają się i sieją zamęt w głowie czytelnika. I wiecie co? Dawno nie spotkałam tak irytującej bohaterki jak Anne, jednak potrzeba poznania odpowiedzi była we mnie silniejsza. I naprawdę było warto. Bo to nie tylko zagadka kryminalna, ale opowieść o emocjach, lękach i zranionej duszy, Bo każda strona niesie ze sobą cichy niepokój — to książka, której nie chce się odkładać, a jednak czasem trzeba złapać oddech Bo autorka pokazuje, że prawda nie zawsze uzdrawia — czasem rani jeszcze głębiej, Bo zakończenie potrafi zaskoczyć i zostawić czytelnika z pytaniami, które trudno wyciszyć. Serdecznie polecam
Opinia nie jest potwierdzona zakupem