Historia miłości i lekarskich dylematów.
„Nie ma nieba” to nieprzewidywalna opowieść o lekarzach, ich pacjentach i
relacjach zachodzących między nimi – o wyczerpującym poczuciu
odpowiedzialności, empatii, której nadmiar może stać się siłą niszczącą
obydwie strony, rozterkach i dylematach. A wszystko to wplecione w
historię miłości, która mogłaby stać się love story współczesnych
czasów.
Przeczytaj! Być może nagle w swym lekarzu zobaczysz zupełnie innego człowieka…
Zaproszony do gabinetu usiadł ze spuszczoną głową. Raptem przemknęło mi
przez myśl, że to jest już zupełnie inny człowiek. W pierwszej chwili
nie potrafiłem tego nazwać. Tak jakby nagle przygasł… Milczał i słuchał.
Powiedziałem, że jest mi przykro i ciężko go o tym informować.
Powtarzałem wszystko kolejny już raz, za każdym razem inaczej dobierając
słowa, bo wydawało mi się, że mnie znowu nie rozumie. Zrozumiał. Wstał
gwałtownie. Odepchnięte przez niego krzesło z hukiem runęło na podłogę.
Nawet się nie obejrzał.
„Co mi tu pieprzysz, człowieku? Co się tak gimnastykujesz? W dupie masz
mnie i to, co mówisz! Wisi ci, co to dla mnie znaczy! To pana praca! Ile
ktoś panu płaci za mówienie takich rzeczy innym ludziom?”
Jolanta Kosowska – urodzona na Opolszczyźnie, całe życie związana z
Wrocławiem i Opolem, absolwentka wrocławskiej Akademii Medycznej i
studiów podyplomowych Akademii Wychowania Fizycznego. Z zawodu lekarka,
specjalistka w trzech dziedzinach medycyny. Nieustannie szuka nowych
wyzwań i swojego miejsca na ziemi. Od paru lat mieszka i pracuje w
Dreźnie. Jest związana z drezdeńską Polonią. Na co dzień przyjmuje
pacjentów w poradni przyjaznej cudzoziemcom. Dzieli swój czas pomiędzy
pracę zawodową, podróże i pisanie powieści. Debiutowała powieścią
obyczajową „Niepamięć” (2012, Wydawnictwo Bukowy Las). W 2013 roku
nakładem Wydawnictwa Novae Res ukazał się jej thriller „Déjà vu”, a w
październiku 2014 roku powieść obyczajowa „Niemoralna gra”.
www.jolantakosowska.pl
Facebook: https://www.facebook.com/pages/Jolanta-Kosowska/385285584853494
Ebooka „Nie ma nieba”, tak jak pozostałe książki w formacie elektronicznym przeczytacie w aplikacji mobilnej Woblink
na Android lub iOS
lub na innym urządzeniu obsługującym format epub lub mobi - czytnik ebooków (Pocketbook, Kindle, inkBook itd.), tablet, komputer etc. Czytaj tak, jak lubisz!
Zanim zdecydujesz się na zakup, możesz również przeczytać u nas darmowy fragment ebooka. A jeśli wolisz słuchać, sprawdź, czy książka jest dostępna w Woblink także jako audiobook (mp3).
Isgenaroth 05-10-2015
Wspaniała opowieść
Jolantę Kosowską jako autorkę poznałem w 2013 roku, kiedy do moich rąk, całkiem przypadkowo, trafiła jej debiutancka powieść zatytułowana „Niepamięć”. Doskonale pamiętam, że byłem tą książką oczarowany i od tamtej pory zawsze z ogromnym zaciekawienie oczekiwałem na kolejne powieści, które okazywały się nie mniej porywające, dostarczając mi maksimum pozytywnych emocji i powodując, że w okolicy mojego serca pojawiało się magiczne ciepło, którym chciałem obdarowywać bliskie mi osoby. Czytelnicy, którzy zdążyli poznać wszystkie wydane do tej pory powieści Jolanty Kosowskiej, doskonale wiedzą, czego mogą spodziewać się po jej twórczości. Książki, które wychodzą spod pióra autorki przepełnione są miłością (choć nie zawsze szczęśliwą) oraz bajecznie kolorowymi i przemawiającymi do wyobraźni krajobrazami. Ich akcja rozgrywa się w środowisku lekarskim, z którego pisarka się wywodzi i w którym z powodzeniem praktykuje. Nie są to jednak zwykłe romanse, Jolanta Kosowska wyspecjalizowała się w pisaniu powieści, które są mieszanką stylów literackich. Opowiadają o wielu problemach natury psychologicznej i moralnej, podejmowanych przez ludzi decyzjach oraz wynikających z ich wyborów konsekwencji. Autorkę cechuje lekki, przejrzysty i plastyczny język, posiada ona zarazem bardzo charakterystyczny styl, który sprawia, że jej książki czyta się nadzwyczaj łatwo, przyjemnie, a co najważniejsze dają one czytelnikowi tak wiele radości, której w dzisiejszych czasach bardzo nam brakuje. Czekając na kolejną powieść Jolanty Kosowskiej, wiedziałem, że będzie to książka szczególna. Ze słów wypowiadanych przez samą autorkę wynikało, że będzie ona bardzo osobista i stanie się swoistym rozliczeniem z jej trudną lekarską praktyką. Kiedy „Nie ma nieba” trafiła w moje ręce, na okładce spostrzegłem pewne sformułowanie: „Przeczytaj! Być może nagle w swoim lekarzu zobaczysz zupełnie innego człowieka”. Początkowo pomyślałem, że Jolanta Kosowska mieszka, pracuje w zupełnie innej dla Polaków rzeczywistości i przeraziłem się, że to, co zostało w tej książce zawarte, dla normalnego, statystycznego polskiego pacjenta, będzie nie do przyjęcia, nawet być może całkowicie niezrozumiałe. Pomyślałem też, że źle zacząłem dzień - od narzekania - a miałem rozpocząć go od lektury nowej książki. Dla mnie była ona przecież także szczególna, wiedziałem bowiem, że jestem jednym z pierwszych czytelników, którzy mają możliwość zetknięcia się z najnowszą, jeszcze nie wydaną powieścią. Cieszyłem się z takiego wyróżnienia i ogromnie byłem z niego dumny. Bardzo szybko wniknąłem w barwny świat stworzony na potrzeby tej powieści. Wyobraziłem sobie, że spotkałem się z Jolantą Kosowską w stylowej i niesamowicie klimatycznej restauracji Sophienkeller, znajdującej się w zabytkowej części przepięknego Drezna. W tych urokliwych wnętrzach Ona rozpoczęła swoją opowieść, roztaczając przede mną wizję kochającej się pary młodych lekarzy, Macieja i Małgorzaty. Bohaterowie nie potrafiąc poradzić sobie z ogromną odpowiedzialnością, wyniszczającą ich empatią, oraz błędnie pojmowanymi relacjami lekarz - pacjent, zrezygnowali z wykonywania wymarzonego i ukochanego zawodu. Duże obciążenie obowiązkami w pracy, ciągły stres, dręczące wyrzuty sumienia, nadmierna wrażliwość doprowadziły ich do sytuacji, w której oddalili się od siebie. Kiedy oboje zorientowali się, że podjęte przez nich w ostatnim czasie osobiste decyzje doprowadziły do tragicznych w skutkach konsekwencji, nie umiejąc poradzić sobie ze stworzoną sytuacją, rozstali się. Zasłaniając się urażoną dumą, honorem, popychani ignorancją, przekreślili ogromne uczucie, którym się tak pięknie obdarowywali. Ciąg zainicjowanych zdarzeń doprowadził do kolejnych sytuacji, składających się na dalszą część tej nieprzewidywalnej historii, która ukazała mi, czym tak naprawdę jest powieść zatytułowana „Nie ma nieba”. W stworzonych na potrzeby tej porywającej fabuły bohaterach dostrzegłem odbicia samej autorki, która posługując się nimi, opowiedziała o sobie, swym życiu, jego trudach, rozterkach i kłopotach, z którymi codziennie musi sobie radzić. Bowiem każdy człowiek, w którego charakter pracy wpisana jest śmierć, czy choćby cierpienie, powinien umieć wyznaczyć sobie widoczną granicę empatii, posiąść umiejętność przeobrażania się w profesjonalistę, trzymającego swoje uczucia zarezerwowane jedynie dla bliskich mu osób. W tej książce znajduje się tak wiele pytań, na które każdy z czytelników będzie zapewne poszukiwał jednoznacznych odpowiedzi, a następnie starał się bronić swoich racji. Pytania w niej zawarte ciągle rodzą kolejne. Czy każdy z nas jest w stanie podjąć stosowną w danej chwili decyzję i zmierzyć się z jej konsekwencjami - stać się wyrachowanym, zimnym draniem? Czy w życiu zawodowym kierować się współczuciem - współczuć człowiekowi czy razem z nim cierpieć? W jaki sposób zrozumieć człowieka, który dowiedział się, że niedługo umrze? Jak postępować z taką osobą, która niczym bluszcz oplata każdą zbliżającą się do niego osobę i usiłuje skupić na sobie całą uwagę? Jeden dylemat goni kolejny, tworząc błędne koło i doprowadzając umęczonego do granic możliwości człowieka do zagubienia się w jego wierze i błędnej interpretacji zaistniałych faktów, których nie jest właściwie w stanie objąć swoim rozumem. Otrząsnąłem się z otrzymanej dawki ogromnych emocji i wrażeń a potem znowu zapragnąłem poczuć się jako osoba, towarzysząca Jolancie Kosowskiej w podziemiach Sophiekeller. Patrzę na Nią a Ona swym uśmiechem magicznie sprawia, że mogę na chwilę zapomnieć o tamtych problemach. Następnie roztacza przede mną wizje podróży, które, jak zawsze, w powieści pełnią ogromną rolę. Plastyczne i barwne opisy przepięknych krajobrazów Karkonoszy i włoskich Dolomitów zachwycają i powodują nieodpartą chęć natychmiastowego odwiedzenia miejsc, o których właśnie przeczytałem. Czuję się, jakby pisarka podarowała mi swoją umiejętność obdarzania wielką miłością miejsc, które sama odwiedziła. Nic, tylko spojrzeć, zakochać się i na zawsze zatrzymać te krajobrazy pod swoimi powiekami, aby mieć się w czym rozpamiętywać. Jolanta Kosowska, pisząc swe poprzednie powieści, darowała w nich każdemu czytelnikowi cząstkę siebie. Oddając w ręce czytelnika swoją najnowszą książkę, dała każdemu z nas szansę na spojrzenie w głąb jej duszy i sięgnięcie bezpośrednio do jej gorącego i pełnego wielkiej miłości serca. Niech każdy skorzysta z tej szansy i weźmie dla siebie jak najwięcej, aby naładować swoje akumulatory i iść w dalsze życie z radością i świadomością istnienia tak wielkich i ogromnych uczuć, którymi można obdarować kolejne osoby. Ja dziękuję Jolancie Kosowskiej za to, że pisze. Jestem szczęśliwy, że poznałem Jej twórczość, bo dzięki niej mogę stać się lepszym człowiekiem i wiem, że literatura ta sprawia, że spełniają się ludzkie marzenia. Dziękuję Jolancie Kosowskiej oraz Wydawnictwu Novae Res za udostępnienie egzemplarza tej wyjątkowej powieści
Opinia nie jest potwierdzona zakupem