Opis treści
Historia, która domagała się, by ją opowiedzieć. Narrator, który czekał, aż zjawisz się, by jej wysłuchać. I ona. Dziewczyna, w której wszyscy się gubili, lecz on jeden się w niej odnalazł.
Światłoczułość to przejmująca wędrówka przez czas, której nie sposób przerwać, każdy kolejny zakręt jest bowiem jak zaproszenie do nowego świata, który chcemy zgłębić.
To opowieść o dziecięcej i dorosłej wrażliwości w obliczu największych okropieństw ludzkości, o sile wspomnień, które potrafią ukształtować całe życie. To także pean na cześć literatury i naszego prywatnego układania liter w słowa, a słów w zdania. Dla Jakuba Jarno mają one tę piękną właściwość, że potrafią przetrwać naszą pamięć i nas samych.
„To pasjonująca książka, w której splatają się, a czasem plączą, losy, perspektywy i języki. Historia zbiorowa i jednostkowa, miłość i okrucieństwo, tęsknota i rozpacz – z tych składników Jakub Jarno układa przejmującą i piękną opowieść o roli, jaką w życiu odgrywa przypadek, a może przeznaczenie. Poza wszystkim – nie sposób się od tej opowieści oderwać. Bardzo polecam”. Tomasz Stawiszyński
„W tej powieści nie ma podziału na dobro i zło. Wszyscy w kotłowaninie dziejów, w gorączce przetrwania. Brakuje nie tylko chleba. Empatii również. Światłoczułość jest historią rozpisaną na głosy z przeszłości, które znalazły odwagę, aby wydobyć się z gardła. Jak traktat o łuskaniu fasoli, z tą różnicą, że tu fasoli nie ma, ponieważ wszyscy musieli uciekać”. Katarzyna Oklińska, Radio Nowy Świat
Jakub Jarno mieszka z rodziną na wsi. Nie chce mówić o sobie więcej, uważa bowiem, że książki będą przemawiać za niego. Jeszcze przed debiutem postanowił, że nie udzieli żadnego wywiadu i nie będzie zabierał głosu publicznie. Jest przekonany, że to nie pisarz jest ważny, ale jego opowieść. I że jedynie kryjąc się w słowach, można sprawić, by te ożyły w umysłach innych.
„Światłoczułość”, Jakub Jarno – jak czytać ebook?
Ebooka „Światłoczułość”, tak jak pozostałe książki w formacie elektronicznym przeczytacie w aplikacji mobilnej Woblink na Android lub iOS lub na innym urządzeniu obsługującym format epub lub mobi - czytnik ebooków (Pocketbook, Kindle, inkBook itd.), tablet, komputer etc. Czytaj tak, jak lubisz!
Zanim zdecydujesz się na zakup, możesz również przeczytać u nas darmowy fragment ebooka. A jeśli wolisz słuchać, sprawdź, czy książka jest dostępna w Woblink także jako audiobook (mp3).
monweg 14-10-2024
monweg 14-10-2024
„Historia, która domagała się, by ją opowiedzieć. Narrator, który czekał, aż zjawisz się, by jej wysłuchać. I ona. Dziewczyna, w której wszyscy się gubili, lecz on jeden się w niej odnalazł.” „Światłoczułość”, historia, która została opowiedziana, a ja faktycznie zjawiłam się po to, aby ją poznać. I poznałam. I zamarłam na chwilę. I zagubiłam się. I kompletnie nie umiałam znaleźć słów, które oddałyby piękno tego, co przeczytałam. „Światłoczułość” to debiut. Czytam debiuty z różnym rezultatem. Ale ta debiutancka powieść w moim odczuciu zasługuje na najwyższe noty. Ta historia ociera się o arcydzieło i aż strach pomyśleć, jakie będą kolejne książki Jakuba Jarno. Jedno jest pewne – sam sobie postawił tak wysoko poprzeczkę, że będzie musiał naprawdę się starać żeby nie zawieść czytelników, których zachwycił. Centralną postacią „Światłoczułości” jest fotograf, Mateusz. Mamy możliwość obserwować jego rozwój/jego podróż nie tylko jako artysty, ale także jako człowieka. Jego wewnętrzne zmagania pozwalają mu na zrozumienie siebie i swojej roli. Fotografia zaś staje się nie tylko pasją mężczyzny ale również metodą na rany własne i cudze. Poprzez prace Mateusza Jakub Jarno prezentuje refleksje na temat życia, wnosząc nieprawdopodobny ładunek emocjonalny. Historia „Światłoczułości” skupia się na trzech różnych postaciach, a opowieść narracyjna Mateusza jest pierwszą z nich. Pozostałe to opowieść śledząca losy starszego mężczyzny, Jana i jego powrót po latach do rodzinnego miasta oraz historia kobiety, Anny próbującej sobie poradzić z traumami z dzieciństwa. Trzy różne opowieści, bardzo angażujące czytelnika. Czuje się nieprawdopodobną więź z każdą z osób spotkaną na kartach książki, odczuwa się niemal fizyczny ból. Jarno według mnie ma talent do kreowania postaci tragicznych i potrafi opisać ich z niesamowitą wrażliwością. Każda z postaci posiada takie wnętrze, takie emocje i taką przeszłość, że pozostaną z pewnością w pamięci na długo. Ich wcześniejsze losy rzutują na teraźniejszość a wątki się ze sobą splatają tworząc wielowątkową narrację. Są jeszcze dwie postaci i choć drugoplanowe, to zajmują w powieści Jarno dużo miejsca i odnoszę wrażenie, że bez nich ten tekst byłby niepełny. To Żerka i Witold. Przyjaciele i mentorzy Mateusza, odgrywający kluczową rolę w jego twórczości i życiu. Relacja między nimi przekracza wszystko, co znane. Jest tam szacunek, porozumienie na najwyższym poziomie ale również moc subtelnych napięć czy całkiem niewypowiedzianych uczuć (oczywiście w odniesieniu do Żerki). To bardzo silna więź, która w życiu tak rzadko się przydarza. Najwięcej Żerki i Witolda w retrospekcjach, gdzie cofamy się do ich dzieciństwa zdominowanego przez okrucieństwa II wojny światowej. W „Światłoczułości” poznajemy listy pisane przez Witka i stają się one kluczowe, by zrozumieć charakter i życie dorosłego Witolda. Podobnie jest w przypadku Żerki – tu też poznajemy jej wspomnienia z dzieciństwa i młodości naznaczone wojną. Brawa dla Jarno za delikatność i wyczucie tematu, za nie skupienie się na tamtych czasach i za zachowanie równowagi między teraźniejszością a przeszłością. Jakub Jarno nie omija trudnych tematów związanych z wojną, walką, Holocaustem, a wspomniane listy dają wgląd w myśli i uczucia dziecka – z dziecięcą prostotą wyrażają wrażliwość Witka, ale także Autora. Jakub Jarno – poznałam to nazwisko przed chwilą. Przed sięgnięciem po „Światłoczułość” był dla mnie zagadką. Od teraz będę wyczekiwać kolejnej powieści, która wyjdzie spod jego ręki/rąk. Nie na darmo mówi się już teraz i chwali Jarno za subtelność narracji, za emocje, za głębię. Mówi się i pisze o jego stylu pisania, który jest prosty i elegancki ale w pewnym sensie zapewnia czytelnikowi zaangażowanie w poznawaną historię. I ja tego właśnie doświadczyłam. Jarno zbudował ze mną więź – most ze sobą, ze swoją intymnością i z tą historią. Poczułam się jak jedna z bohaterek występujących na kartach książki. „Światłoczułość” Jakuba Jarno – przeczytajcie koniecznie!
Opinia nie jest potwierdzona zakupem