Opis treści
Wciągającą opowieść o miejscu, na które skierowane są oczy całego świata
Tajwan – górzysta wyspa leżąca na wschód od wybrzeża Chin, zamieszkana przez miłych i wyluzowanych ludzi, którzy potrafi godzinami siedzieć i gadać nad czarką herbaty. I wszystko byłoby proste, gdyby nie to, że kraj położony na tej wyspie nazywa się oficjalnie Republiką Chińską. Tymczasem większość państw członkowskich ONZ – w tym Polska – udają, że takiego kraju w ogóle nie ma. Nie przeszkadza jednak im to w utrzymywaniu z nim ożywionej wymiany handlowej.
Tajwan to jedna z najważniejszych azjatyckich gospodarek eksportowych. Trzyma w garści co najmniej połowę całego światowego rynku mikroczipów, bez których nie zadziała dziś żadne bardziej złożone urządzenie. Ma więc w rękawie prawdziwego asa, ale tylko jednego, na którego postawił wszystko.
Czym dziś jest Tajwan i kim czują się jego mieszkańcy? Jak wygląda obecna sytuacja polityczna i jakie są nastroje społeczne na wyspie? Jaki jest klucz do skomplikowanej układanki tożsamości, kultury i nieoczywistej historii mieszkańców Tajwanu?
„Tajwan”, Marcin Jacoby – jak czytać ebook?
Ebooka „Tajwan”, tak jak pozostałe książki w formacie elektronicznym przeczytacie w aplikacji mobilnej Woblink na Android lub iOS lub na innym urządzeniu obsługującym format epub lub mobi - czytnik ebooków (Pocketbook, Kindle, inkBook itd.), tablet, komputer etc. Czytaj tak, jak lubisz!
Zanim zdecydujesz się na zakup, możesz również przeczytać u nas darmowy fragment ebooka. A jeśli wolisz słuchać, sprawdź, czy książka jest dostępna w Woblink także jako audiobook (mp3).
mag-tur 27-02-2025
mag-tur 27-02-2025
Do tej pory nie miałam okazji czytać żadnych książek napisanych przez Marcina Jacobyego. Sinologa i znawcę kultury azjatyckiej. Nadszedł ten moment i skusiłam się aby swoją przygodę zacząć od Jego najnowszego reportażu „Tajwan. Herbatka na beczce prochu”. I chociaż wstęp nieco mnie znużył i przez ten fakt sądziłam, że pozycja nie będzie należała do moich ulubionych to jednak się pomyliłam. Autor w niezwykle szczegółowy sposób zagłębia się w historię, kulturę i ustój geopolityczny państwa, które jest bytem Republiki Chińskiej. Byt, który posiada swój język, flagę oraz godło a także odrębną władzę. Co do tej pory wiedziałam o tym państwie nie-państwie? Tyle, że jest wiodącym producentem mikroczipów. Natomiast książka otworzyła mi oczy na życie przeciętnego Tajwańczyka i jego stosunek do herbaty wulong. Opis restauracji, czyli to co mnie jako łakomczucha interesuje najbardziej. Nocne tragi i na czym się opiera ich bytność. Religia, która jest zróżnicowana. Opis historii rdzennych mieszkańców wyspy i jak ich mentalność zmienia się wraz z upływem czasu, ale również to, że życie na wyspie nie należy do najłatwiejszych. Czytelnik reportażu zaznajomi się także ze wskazówkami jak korzystać z tamtejszej kolei aby zwiedzanie Tajwanu było dla nas przyjemnością. Niezmiernie zaciekawił mnie obraz Tajwanu przedstawiony przez Pana Marcina z obecnej perspektywy a porównywał go do swojego tam pobytu sprzed około 25 lat. Dodatkowym „smaczkiem” jest „wkładka” do książki wzbogacona o prywatne zdjęcia autora a język jakim opisuje przyrodę, mieszkańców czy ustrój jest lekki, czasami nieco kpiarski dzięki czemu pozycji nie czyta się jak „suchego i bezbarwnego” ogłoszenia w gazecie. „Tajwan. Herbatka na beczce prochu” to kapitalny wstęp do tego aby zakupić bilet lotniczy, zrobić rezerwację noclegu i wyruszyć na eksplorację tego egzotycznego miejsca. Współpraca barterowa z Wydawnictwo Muza seria Spectrum poleca.
Opinia nie jest potwierdzona zakupem