Opis treści
Książka Miriam Lundgren to opowieść o podróży, a właściwie o dwóch podróżach, które odbyła autorka. Pierwsza z nich to pielgrzymka do Santiago de Compostela. Druga, to duchowa podróż do samej siebie. Obie drogi są równie piękne i pełne emocji. Autorka wspaniale opisuje trudy i radości podróży. Obolałe stopy, wyczerpujące momenty wspinaczki przeplatają się z historiami pełnymi radości życia i zachwytu pięknem świata. Tej podróży towarzyszą spotkani po drodze pielgrzymi. Drugą podróż Miriam Lundgren musiała odbyć zupełnie sama. Jej towarzyszami były wyłącznie wspomnienia - te piękne, ale i te traumatyczne, z którymi autorka, często w bólu i łzach, dokonuje rozliczenia, by pozwolić im odejść. Rozlicza się z ludźmi, z religią, z samą sobą.
Książka to pełna optymizmu, pięknej i prawdziwej wiary opowieść o sile kobiet, o boskiej opiece i o tym, że nic nie dzieje się przypadkowo.
Przełomowe wydarzenie duchowo – literackie? - może tak, jeśli ktoś zechce doczytać do końca?!
Co by było, gdyby choć jedna Kobieta opowiedziała prawdę o swoim życiu? Skończyłby się świat? To wciąż powracające przewodnie pytanie w życiu autorki, wyzwoliło jakby naturalną odpowiedź, gdy przez 35 dni swojej wędrówki najstarszym pielgrzymim szlakiem - Camino Santiago de Compostela, czuje że historia jej życia, historia życia Kobiety wychodzi jej na spotkanie. Niekonwencjonalna biografia, tematy tabu, na tle historyczno-geograficznych faktów 850 - kilometrowego Jakubowego szlaku, "droga dla odważnych", jak określiła Camino, Shirley MacLaine. Wyzwania i trudy wędrówki, czy wyzwanie życia, by pogodzić się z sobą?
Rozmowa duszy, wewnętrzna konfrontacja , intensywnieje, gdy - zgodnie z prawdą, pokonuje kolejny raz samą siebie, a raczej umęczone wysiłkiem ciało.
Niespodziewana synchronizacja pielgrzymich zdarzeń, wyłuskuje dramatyzm i grozę biografii, skrywane, jak w życiu każdej KOBIETY, bo napiętnowane wstydem i lękiem przed osądzeniem. Towarzyszy tym zwierzeniom głęboką duchowa obecność, czy też mistyka dotknięć niekonwencjonalnej Boskości.
Książka nie jest literacką fabułą, choć różnorodnością doświadczeń, może konkurować z niejedną " mrożącą krew w żyłach" akcją. Jest wiarygodna, bo pisana życiem. Z pokorą doświadczonej, 60 - letniej Kobiety.
Jest niewątpliwie potwierdzeniem, wzbudzającym pewność, że nie ma przegranych żyć i nigdy nie wiemy, jaka niespodziewana zmiana losu czeka za najtrudniejszym zakrętem losu. Będąc szokującą kobiecą spowiedzią pod skrzydłami miłości, książka ta może odbudować ufność, że bez względu na wczoraj, każde dzisiaj może być nowym początkiem. Osobiste, ludzkie historie, bywają często najlepszą terapią.
Książka nie ma też nic wspólnego z katolicką formą pielgrzymowania. Ukazując kulisy społeczności zakonnych, jest raczej ostatecznym rozliczeniem z instytucją kościoła, by odkrywać rzeczywistą relację Człowieka z Bogiem, żywą, wolną i doświadczalną. Jak wyznaje autorka osobiście - ”Jestem świadoma, że każde słowo sercem pisane, nieomylnie trafia prosto w odczytujące je serce. Na ten turbulentny czas, potrzeba nam przekazów MIŁOŚCI. Być może to zaważy w ostatecznej ocenie wartości mojej książki także losach świata?”