Opis treści
DZIESIĘĆ NOWYCH OPOWIEŚCI MISTRZA HORRORU, KTÓRE PRZYPRAWIĄ CIĘ O DRESZCZE!
Opuszczony dom, niepozorny dołek w ziemi, zwykły smartwatch – groza może kryć się wszędzie, nawet tam, gdzie zupełnie się jej nie spodziewamy. Zapraszamy w podróż przez zakamarki strachu – nieoczywiste, szokujące, budzące dreszcz. Stąpaj powoli, uważaj, na co patrzysz... I tylko nie mów, że nie ostrzegaliśmy.
Dreszczowce to historie nie dość straszne, aby się bać, ale pozwalające poczuć się nieswojo. R.L. Stine, autor słynnej „Gęsiej skórki”, często nazywany Stephenem Kingiem literatury dziecięcej, z wielką wprawą buduje klimat grozy, sięgając po wszystkie sprawdzone w horrorze chwyty: koszmary senne, urojenia, fobie. Dotyka też dziecięcych lęków takich jak: wygórowane oczekiwania rodziców, szkolny bullying, niełatwe relacje z przyjaciółmi, rywalizacja rówieśnicza, lęk przed ciemnością, ciasnymi pomieszczeniami, insektami.
Siłą tego tekstu nie jest jednak epatowanie grozą, tylko przeżycie emocji – osamotnienia, niezrozumienia, porzucenia, utknięcia w sytuacji bez wyjścia, niespełnienia.
Z innego świata 31-01-2025
Z innego świata 31-01-2025
Choć horrory często kojarzą się nam z przerażającymi, krwawymi historiami tylko dla dorosłych, to gatunek ten otwarty jest na odbiorców w każdym wieku. Najlepszym tego przykładem jest twórczość R. L. Stine’a, autora popularnych opowiadań i powieści grozy skierowanych do dzieci i młodzieży. Najprawdopodobniej kojarzycie go jako autora Gęsiej skórki, ale właśnie w Polsce ukazała się jego kolejna książka, zatytułowana Dreszczowce. Nowe historie mistrza strasznych opowieści. Na kartach książki przeczytacie dziesięć opowiadań. Poruszają one przeróżne tematy. Od szkolnego znęcania się, przez fobie, aż po niefortunne psikusy robione przyjaciołom. Bohaterami wszystkich historii są nastolatkowie, którzy przekraczają pewną granicę, prowadzącą ich w mroczne zakamarki naszego świata. Nie spodziewają się jak nawet drobne przewinienia potrafią przysporzyć wielkiego stracha. Autor, w charakterystycznym dla siebie stylu rozpoczyna swoje historie w spokojny, niepozorny sposób. Taki, że czytelnik nie spodziewa się do jakiego zwrotu akcji za chwilę dojdzie. Czy dotyczy on istnienia duchów, potworów, czy magii. Zawsze ma to jednak związek z zachowaniem bohaterów, którzy z tych fantastycznych, a przede wszystkim przerażających sytuacji wyciągną ważne lekcje na przyszłość. Choćby o tym, że czasami nie warto narzekać na własne życie, bo zawsze może spotkać nas coś o wiele gorszego. Wszystkie opowiadania zawarte w Dreszczowce. Nowe historie mistrza strasznych opowieści są napisane w lekki, prosty i bardzo przystępny sposób. Czyta się je bardzo szybko, a po ich lekturze za każdym razem ma się ochotę na więcej. Autor świetnie i barwnie maluje przerażające historie. Choć nie są one bardzo rozbudowane, to zawsze ma się wrażenie, że niczego w nich nie brakuje – ani tempa, ani wprowadzenia bohaterów, ani opisów tła historii. Przyznam szczerze, że każde z opowiadań przypadło mi do gustu. Jak już zdążyłem wspomnieć, ich tematyka jest zróżnicowana. To sprawia, że czytelnik nie nudzi się nawet przez chwilę. Bardzo spodobał mi się również fakt, że autor dodał krótkie wprowadzenia do każdej z historii, w których opowiada dlaczego postanowił je napisać, wskazując choćby na inspiracje ze swojego życia. Dzięki temu ich lektura jest ciekawsza i bardziej wciągająca. Chociaż po przeczytaniu książki zapewne nie zapamiętamy imion naszych bohaterów, to ich perypetie już jak najbardziej tak. Strach przed robalami, nawet najmniejszymi, który przeradza się w straszliwą rzeczywistość, płatanie figlów przyjaciołom, które prowadzi do utraty ich zaufania i uwięzienia w nawiedzonym domu, czy opieka nad psocącymi dzieciakami, które skrywają dosłownie potworny sekret, to tylko niektóre z nich. R. L. Stine jest mistrzem w zaskakujących zwrotach akcji i między innymi właśnie za to pokochałem jego straszne historie przed wieloma laty. Tutaj po raz kolejny robi użytek ze swojego talentu, co widzimy choćby w opowiadaniu Małe bestie (SPOILERY). Myślę, że każdy będzie zaskoczony tym, że dzieci, którymi ma zaopiekować się bohaterka są małymi bestiami nie tylko pod względem ich zachowania. Nikt jednak nie przewidziałby tego, że ich opiekunka również okazuje się potworem! I takie zwroty akcji i niespodzianki u autora grozy uwielbiam. Mijają lata, Stine pisze kolejne książki i opowiadania, zmienia się otaczająca nas rzeczywistość, a autor nadal potrafi świetnie uchwycić problemy, z którymi mierzą się nastolatkowie, prowadzące ich często do podejmowania niewłaściwych wyborów. Samotność, odrzucenie przez rówieśników, samolubność i wiele innych. Dreszczowce. Nowe historie mistrza strasznych opowieści to świetna lektura dla dzieci i młodzieży, choć wydaje mi się, że dorośli czytelnicy również będą mieli tutaj frajdę. Być może przemawia za mną nostalgia i sympatia wobec autora. Uważam jednak, że opowiadania są po prostu świetnie napisane, oryginalne i nie sposób się przy nich nudzić. Każde ma jakieś przesłanie, a może lekcję, którą z nietypowych sytuacji w jakich znajdują się bohaterowie wyciągamy dla samych siebie. To również doskonała pozycja by rozpocząć swoją przygodę z horrorem, do czego gorąco was zachęcam.
Opinia nie jest potwierdzona zakupem