Opis treści
Ewangeliczna przypowieść o talentach wraca na myśl w klasztorze. Poza klasztorem łatwo nią się posłużyć na opak: czy życie zakonne nie jest oczywistym zakopaniem talentu? Na szczęście, odpowiedź nasuwa się od razu, wskazując na św. Benedykta ? a w Polsce matkę Mortęską.Magdalenę przygotowywały do jej misji wielkie zdolności umysłu, logicznego już z natury, a kształtowanego w młodości przez lekturę ówczesnych autorów jezuickich. Nadto miała w sobie wielką gorliwość i konsekwencję w dążeniu do raz obranego celu. Głosiła i reprezentowała pobożność konsekwentną i aktywną, wymagającą stałej uwagi i stałej pracy wewnętrznej, wedle znanego powiedzenia, przypisywanego św. Ignacemu Loyoli, że należy pracować tak, jakby wszystko zależało od naszej pracy, a modlić się tak, jakby wszystko zależało od łaski Bożej. Opierając życie zakonne na wierności złożonym ślubom, starła się przede wszystkim o to, żeby mniszki dobrze rozumiały, co ślubują ? i jeśli się na ślubowanie decydują, to żeby resztę życia spędziły, chwila po chwili, na realizowaniu tego, do czego się zobowiązały...