Opis treści
Transformacja oraz związana z nią nadzieja powrotu do Europy nie unieważniły problemów wynikających z położenia geograficznego – w pewnych wymiarach nawet je uwypukliły – nie unieważniły automatycznie wyzwań, przed którymi stoi warstwa wykształcona w półperyferyjnym kraju. Inteligencja, zarówno jako elita podtrzymująca pewien etos, jak i ogół osób wykształconych, może być uznana za stosunkowo trwały element polskiego społeczeństwa i jego kultury. Paradoksalnie jej istnienie jest zarówno oznaką nowoczesności (…), jak i cywilizacyjnego zapóźnienia.
Piotr Kulas, Paweł Śpiewak
Tezę o współczesnym zaniku inteligencji (ale bynajmniej nie o jej ostatecznej śmierci) rozumiem jako diagnozę zaniku pewnego systemu wartości, który nadawał pojęciu inteligencji znaczenie wraz z jej normatywnym aspektem. Moim zdaniem proces ten zaczął się już przed 1989 rokiem, choć oczywiście tę datę można uznać za symboliczną. Upadku inteligencji jako znaczącej kategorii społecznej upatrywałbym wcześniej, w dekadzie lat osiemdziesiątych, kiedy to Polacy zaczęli indywidualnie przystosowywać się do rzeczywistości, najpierw do niedoborów towarów, później do niedoborów środków.
Z recenzji wydawniczej Andrzeja Waśkiewicza