Opis treści
"Autor, w swoich dwóch pierwszych książkach, na temat kampanii Napoleona w 1806 i 1807 roku, zajmował się cesarzem w zenicie jego militarnego geniuszu. W wojnie 1809 roku, opisywanej w trzeciej książce, zaczęły się pojawiać pierwsze oznaki jego przyszłego upadku. Arcymistrz zaniechał bezlitosnego pościgu za główną armią wroga, która to zasada do tej pory była przewodnią myślą w jego wszystkich wojnach.
Podczas opisywanej w niniejszej książce kampanii 1813 roku płomień jego geniuszu jedynie okazjonalnie płonął z dawną siłą. Ciągle zdawał się tracić z oczu prawdziwy cel i dążył do osiągnięcia drugorzędnych zadań – zajęcia punktów geograficznych. Zdobycie ich byłoby niewątpliwą konsekwencją zrealizowania podstawowego zamysłu – ostatecznego pokonania głównej armii wroga.
Po stronie przeciwników Napoleona widoczna staje się zmiana. Sojusznicy nauczyli się czegoś od swojego wielkiego przeciwnika, chociaż nadal zbyt często wahali się i gubili. Teraz jednak niepewność nie występowała, jak dotychczas, jedynie po ich stronie i z trudem można uwierzyć, że wątpiący i niepewny Napoleon pod Duben, to ten sam zwycięzca spod Ulm, Austerlitz i Jeny.
Zmienił się cały charakter wojny przeciwko Napoleonowi. Nie walczył już z dynastiami, lecz z całymi narodami, zachęconymi przykładem Hiszpanii i Rosji do masowego powstania przeciwko tyranii ciemiężcy.
Jednym ze skutków tej sytuacji było znaczne zwiększenie siły liczebnej walczących przeciwko niemu armii oraz całkowita przemiana ich gorliwości i ducha. Wojna przybrała charakter właściwy naszym czasom. Nie była to już wojna jednej najemnej armii przeciwko drugiej, lecz nacji przeciwko nacjom. Lipsk został słusznie nazwany „bitwą narodów”. Większą liczbę zaangażowanych żołnierzy zobaczymy dopiero podczas kolejnej wojny."