Opis treści
Władysław Broniewski, Julian Tuwim, Konstanty Ildefons Gałczyński, Tadeusz Boy-Żeleński – wybitni twórcy polskiej literatury, którym przyszło żyć w nieludzkich czasach. Każdy z nich, omroczony cieniem kremlowskiego tyrana, szedł na upokarzające kompromisy z komunistyczną władzą oraz z własną twórczością.
Stalinizm na ziemiach polskich, przyniesiony na obcych bagnetach, stawiał naszych pisarzy w obliczu moralnych dylematów i tragicznych wyborów. Żeby istnieć jako twórcy, musieli ustawiać się razem z innymi w jednym chórze piewców nowego ustroju. Na dramatyczne układy z władzą decydowali się najwięksi i dotąd niezależni, bo tacy właśnie byli szczególnie pożądani przez reżim. Tak było jeszcze w latach 1939–1941 w zajętym przez Sowietów Lwowie, w którym Tadeusz Boy-Żeleński usiłował lawirować w obliczu najwyższego zagrożenia, z jednej strony idąc na ugodę z czerwonymi decydentami, a z drugiej kontynuując swoją wcześniejszą rolę propagatora literatury francuskiej. Tak było również w pierwszym okresie powojennym, kiedy wcześniejszy piewca proletariatu mający opinię niezależnego, Władysław Broniewski, oszukiwał samego siebie, że jego Słowo o Stalinie jest wielkim osiągnięciem poetyckim; kiedy Julian Tuwim wychwalał tyrana w przekonaniu, iż komunizm jest najlepszym „lekarstwem” na antysemityzm, a Konstanty Ildefons Gałczyński, metafizyczny liryk, starał się zadowolić władzę, żeby po prostu mieć z czego żyć. O tych czterech ludziach, uwikłanych w zbrodniczy system umysłowego zniewolenia, jest ta książka.