Co to jednak naprawdę jest Biblia?
Przeciętny Polak, któremu zadamy znienacka to pytanie, odpowie zapewne: „Pismo święte” albo „Księga święta”, dodając jeszcze może „Księga święta chrześcijan i Żydów”.
Określenia te wymagają wszakże uściślenia: Biblia, choć często wydawana w naszych czasach w jednym tomie, to przecież nie „księga”, lecz raczej „księgozbiór”, to cała „biblioteka”, która narastała z wolna przez ponad tysiąc lat [...] „Biblia” znaczy w rzeczywistości tyle, co „księgi”, gdyż jest pierwotnie liczbą mnogą od słowa greckiego biblion – księga. Biblia to jedyne w swoim rodzaju zjawisko w dziejach naszej kultury, którego wpływ i rozmaite echa odnajdujemy na każdym kroku w naszej sztuce, literaturze, sposobie myślenia, a nawet w nawykach językowych. Wpływowi temu ulegają bezwiednie również ludzie pragnący jak najbardziej zdecydowanie odciąć się od wszelkiego dziedzictwa chrześcijańskiego czy w ogóle religijnego. [...]
Nie ma na to żadnej rady: jeśli chcemy zrozumieć siebie i świat, w jakim żyjemy, to musimy sięgnąć do jego korzeni, nie tylko antycznych, lecz także i biblijnych.
(Fragment)