Opis treści
Religijny fundament Rosji został zbudowany przez Bizancjum. Okoliczności historyczne go zmodyfikowały ale nie wykorzeniły. Rosja długo była krajem słabym i zagrożonym. Nie chodziło tutaj o ataki ze strony Zachodu który zostawiał zazwyczaj Rosję w jej lasach. Nacjonalistyczna historiografia bardzo przesadnie eksponuje zagrożenie zachodnie. Za agresora uważa się Polskę choć ona najczęściej zadowalała się obroną własnych granic pomijając niefortunne przedsięwzięcie które w roku 1610 doprowadziło do krótkiej okupacji Moskwy. Było to możliwe na skutek zawalenia się państwa moskiewskiego w czasie tzw. Wielkiej Smuty. Ten epizod jest podkreślany gdyż - jak się uważa - sprowadził na ziemie ruskie największe niebezpieczeństwo nawrócenia na katolicyzm. Dlatego właśnie Sołżenicyn uważa że agresja polska mogąca wywołać zmiany genetyczne była o wiele groźniejsza od ataków mongolskich które pozostawiły nietknięte struktury religijne kraju. Wojska polskie i szwedzkie nie miały zazwyczaj wielkich problemów z odparciem najazdów armii rosyjskich źle wyekwipowanych i niezdyscyplinowanych.