okładka Święty i błazen. Jan Góra w odsłonach Jana Grzegorczyka książka | Jan Góra, Jan Grzegorczyk

Pobierz za darmo fragment ebooka

Produkt chwilowo niedostępny

Święty i błazen. Jan Góra w odsłonach Jana Grzegorczyka Jan Góra, Jan Grzegorczyk książka

6,8

Moja ocena:

Sprzedaje i dostarcza: SIW Znak

Dodano do koszyka

Koszyk
Promocja

Produkt niedostępny

Sprzedaje i dostarcza: SIW Znak

Opis treści

PUBLICZNA SPOWIEDŹ WIELKIEGO GRZESZNIKA, KTÓRY PRAGNIE ZOSTAĆ ŚWIĘTYM
Święty i błazen – niepowtarzalna w swej szczerości opowieść dominikańskiego wizjonera.
Jan Góra, który co roku przyciąga na pola Lednicy pod Rybę 100 tysięcy ludzi, dla jednych jest charyzmatykiem, dla innych błaznem i hochsztaplerem pożerającym swoich współpracowników.
Nad Lednicą, u źródeł chrzcielnych Polski, ojciec Jan wypełnia wypaloną przez PRL i współczesne media wyobraźnię młodych chrześcijańskimi symbolami. Góra to żywioł, budując swój teatr, rani i sam jest raniony. Zdążając do celu, idzie na skróty. Jego nielegalne metody działania wykańczają biskupów i przełożonych. „Zostawcie go, to co robi jest Boże!”, usprawiedliwiają go obrońcy. Czy rzeczywiście chroni go „niebiański immunitet”?
Dopóki żył Jan Paweł II, Góra miał w nim potężne wsparcie. Papież mu wyznaczał zadania i błogosławił. Po jego śmierci postawiono mu zarzut, że się wypalił i nie potrafi żyć w epoce po „21:37”.
Józef Tischner pytany, co sądzi o Janie Górze, odpowiedział krótko: „Jeden taki musi być”.
Prowadzący sąd nad Janem Górą Grzegorczyk nie ogranicza się do przesłuchiwania oskarżonego. Co chwila wzywa świadków jego życia. Nie ma innego wyjścia – Góra albo zostanie wyniesiony na ołtarze albo spłonie na stosie.
„Nie dziwię się, że Góra zdecydował się na tę spowiedź. Przed Grzegorczykiem nawet
puszki z konserwami same się otwierają”.
Aleksander Rozenfeld
Jan Góra pozwalał sobie przy Papieżu na zachowania i działania, o których inni baliby się nawet pomyśleć. Niektórzy określiliby je jako nieodpowiednie albo gorszące.
A Papież, gdy Góra wsadzał jego rękę do wiaderka z silikonem protetycznym po to, aby uzyskać
odlew jego dłoni dla potomnych, stukał się widelcem w czoło i mówił do księdza Dziwisza:
„Stasiu, po co z tym facetem zaczęliśmy się zadawać?”, i ponownie zapraszał ojca Górę, i wspomagał jego projekty, plany, wizje...
***
— Podobno kiedy ojciec wstąpił do zakonu, to na brzydkie słowo mdlał jak św. Stanisław Kostka, a teraz sam ojciec wyznał Marii Okońskiej, że przeklinanie jest ojca grzechem głównym...
— Tak, Jasiu, stwardniałem… Język z budowy dociera i rozbudza. Nie można pieszczotliwie kłaść cegły. A ja kładłem jej niemało. Ofiary są, niestety. Żal mój jest także. Ale czy zdołam się poprawić, jak obiecałem Marysi Okońskiej, to zależy od łaski, o którą proszę codziennie.
(Fragmenty książki

Szczegółowe informacje na temat książki Święty i błazen. Jan Góra w odsłonach Jana Grzegorczyka

Opinie i oceny książki Święty i błazen. Jan Góra w odsłonach Jana Grzegorczyka

6,8

33 oceny / 0 opinii

razem z Lubimy Czytać
Oceń
Święty i błazen. Jan Góra w odsłonach Jana Grzegorczyka

Święty i błazen. Jan Góra w odsłonach Jana Grzegorczyka

Jan Góra, Jan Grzegorczyk,

Ocena czytelników

6,8

33 oceny wspólnie z Lubimy Czytać

Moja ocena:
    • Święty i błazen....

      Książka. Oprawa twarda z...

      44,90 zł  

    • bumerang