Opis treści
„Oto idzie cholerne Imperium Brytyjskie!” – krzyknął na widok Winstona Churchilla jeden z robotników. Taką charyzmę – a także wizję przyszłości – miał też Józef Piłsudski. Bolesław Wieniawa-Długoszowski, późniejszy legionista, adiutant Marszałka i generał, po raz pierwszy zobaczył Piłsudskiego w Paryżu, dokąd ten przyjechał szukać żołnierzy do Legionów. „W tym okresie Komendant przypominał mi jednego z największych samotników. Kolumba, który błagał o okręty potrzebne mu do odkrycia nieznanego a wyczuwalnego lądu” – wspominał. Prawdziwi przywódcy rodzą się w trudnych czasach – to wówczas ich pewność siebie, wiara w sukces, konsekwencja i determinacja objawiają swoją sprawczą moc. Dla Polaków Piłsudski pozostaje kwintesencją tych cech.
Sztuka przywództwa jest nie tyle książką o Piłsudskim, co raczej opowieścią o przywództwie realizowanym przez Piłsudskiego. Analizą metod i sposobu działania Komendanta, które jego samego wyniosły na szczyty władzy w Polsce, a Polskę przywiodły do niepodległości.
„Z podziwem i przyjemnością patrzyłam na tego człowieka, nie doznając żadnego zawodu. Jest tak obdarzony przez naturę we wszelki urok człowieczy: talent, zapał, dowcip, żywość i wdzięk” - pisała w Dziennikach Zofia Nałkowska.
Podobno każdy nosi w plecaku marszałkowską buławę. Nawet jeśli, to nie każdego, kto sprawuje władzę można nazwać przywódcą. Tylko nieliczni mają wystarczający autorytet i charyzmę. A przede wszystkim świadomość celu, do którego zmierzają.
Leszek Balcerowicz