Opis treści
Kazia wychowała się w PGR-ze. Jej ojciec wciąż pił, a chora na depresję matka nie potrafiła poradzić sobie z wychowywaniem dzieci. Chociaż dziewczynka miała zdolności plastyczne, porzuciła malowanie po odkryciu rodzinnej tajemnicy.
Marzyła o przeprowadzce do miasta i rozpoczęciu nowego życia, z nowymi przyjaciółmi i nowym imieniem. Nazywanie się Kają nie wystarczyło jednak, by zmienić własną osobowość i pozbyć się bagażu ciężkich doświadczeń.
Czy dziewczyna będzie potrafiła go zrzucić i odnajdzie szczęście? Jak wpłyną na nią nowe znajomości i miejsca, które staną się częścią jej życia?
Kama 25-11-2023
Kama 25-11-2023
Turkawki to nieduże lecz piękne ptaszki symbolizujące przyjaźń i oddanie. Taki tytuł nosi również książka Grażyny Mączkowskiej, która odkąd tylko miałam okazję zobaczyć jej okładkę zdawała się mnie do siebie przyciągać. Główną bohaterką tej historii jest Kazimiera. Dziewczyna, której celem było wyrwanie się z marazmu i zacofania miejsca w którym przyszła na świat. Czytelnik ma okazję poznać ją już jaki małą, nieśmiałą dziewczynkę, której nigdy nie było łatwo. Matka małej Kazi zmagała się z depresją zaś ojciec nadużywał alkoholu. Trudno więc się dziwić, że pragnienia które żyły w jej sercu pchały ją w świat.. A że Kaja miała w ręku ogromny artystyczny talent.. cóż pozostawało to tylko wykorzystać. Czy naszej bohaterce się powiodło? Czy odnalazła szczęście i miłość za którymi tęskniła? Tego musicie się dowiedzieć. A zapewniam Was ,że warto. Książka bez wątpienia zalicza się do tak zwanych cegiełek, liczy bowiem prawie pięćset stron , jednak dzięki lekkiemu stylowi w jakim została napisana przez treść przepływała się z przyjemnością, w mgnieniu oka. Turkawki czarują , wciągając w świat który długo nie pozwoli o sobie zapomnieć. Polecam :)
Opinia nie jest potwierdzona zakupem