Opis treści
Nazywano go księciem poetów, debiut porównywano do debiutu Adama Mickiewicza, a dzieło jego życia Kwiaty polskie zestawiano z Panem Tadeuszem. Napisał wiele wierszy i piosenek, które przeszły do legendy: Miłość ci wszystko wybaczy śpiewaną przez Hankę Ordonównę, Grande Valse Brillante w wykonaniu Ewy Demarczyk, Wspomnienie z muzyką Czesława Niemena. Jego Ptasie radio i Lokomotywa do dziś nie mają sobie równych w polskiej literaturze dziecięcej, Bal w Operze wciąż na nowo i z tą samą precyzją opisuje rzeczywistość Polski. A muzycy punkowi odkryli Tuwima anarchistę i alterglobalistę. Książka Mariusza Urbanka opisuje meandry losu i kulisy twórczości Juliana Tuwima – poety, tekściarza kabaretowego, tłumacza, bibliofila, kolekcjonera, badacza i popularyzatora dziejów kultury.
Jarek 01-01-2021
Jarek 01-01-2021
Z pewnością gwiazd by było więcej... może i komplet bym uzbierał... Gdyby tylko Mariusz Urbanek słów swych niewątpliwie doskonałych, śmielej użyć raczył do opisania charakteru, przemyśleń, wątpliwości, motywacji czy wreszcie emocji Tuwima. Oczywiście mamy tu coś o wewnętrznym rozdarciu Juliana, o dysonansie pomiędzy tym kim był, kim być pragnął, jak sam siebie postrzegał, a jak opisywali go inni, ale... Dla mnie motywacją do przeczytania biografii jest chęć zbliżenia się do jej bohatera, pragnienie zrozumienia tego kim był, jaki był i dlaczego. I właśnie z powodu niedostatecznej "zawartości" owego "dlaczego", odczuwam niejaki niedosyt. No ale żeby zbytnio nie marudzić, otrzymaliśmy tu niewątpliwie nieomal perfekcyjną wiązankę zdarzeń i dat z życia poety. Doskonale zbalansowaną zawartość tła historycznego, ani go za dużo, ani za mało, tak w sam raz, by zrozumieć okoliczności w jakich Tuwimowi żyć przyszło. Ciekawie poprowadzony wątek literackiego rozwoju poety, od nastoletnich wprawek, po szczytowe osiągnięcia wieku dojrzałego z licznymi kabaretowymi i szansonistycznymi "skokami w bok", aż po niemoc twórczą powojnia. Jest też, a jakże wątek miłosny, jakżeż mogłoby go nie być w życiu prawdziwego poety, jest straszliwa wyniszczająca choroba, wojna widziana gdzieś z oddali... i są wiersze, te piękne i te piękne inaczej, są również słowa, słowa będące wnikliwym opisaniem świata, po latach stu bez mała, wciąż aktualne... - O, przyjacielu nieuczony, Mój bliźni z tej czy innej ziemi! Wiedz, że na trwogę biją w dzwony Króle z panami brzuchatemi; Wiedz, że to bujda, granda zwykła, Gdy ci wołają: "Broń na ramię!", Że im gdzieś nafta z ziemi sikła I obrodziła dolarami; Że coś im w bankach nie sztymuje, Że gdzieś zwęszyli kasy pełne Lub upatrzyły tłuste szuje Cło jakieś grubsze na bawełnę. Rżnij karabinem w bruk ulicy! Twoja jest krew, a ich jest nafta! I od stolicy do stolicy Zawołaj broniąc swej krwawicy: "Bujać - to my, panowie szlachta!" To już druga książka Mariusza Urbanka jaką dane mi było przyswoić i dzięki niej autor bezzwłocznie ląduje w mojej prywatnej "Hall of Fame". Serdecznie polecam!
Opinia nie jest potwierdzona zakupem