Zdaniem autora, dynamiczna gospodarka nie dąży do stanu długookresowej równowagi. W następujących po sobie krótkich okresach równowadze na rynku towarów może towarzyszyć przymusowe bezrobocie i niepełne wykorzystanie zdolności produkcyjnych przedsiębiorstw. Ceny równowagi w krótkich okresach nie są równe kosztom krańcowym ale przeciętnym pełnym kosztom najdroższego producenta zaspokajającego popyt na gałęziowy produkt. Tak więc wzrost płac nominalnych w krótkich okresach nie musi powodować proporcjonalnego wzrostu cen lecz umożliwia zwiększenie się płac realnych.
W konsekwencji, niemal wszystkie podstawowe problemy rozpatrywane w ramach współczesnej makroekonomii można rozwiązać w zupełnie inny sposób niż proponują to reprezentanci głównego nurtu ekonomii.