Opis treści
Tropikalny raj, gdzie delfiny igrają w lagunach, słońce malowniczo zachodzi nad oceanem, mieszkańcy to sympatyczni luzacy, a nieskażona przyroda zachwyca bujnością? Tak – choć niezupełnie.
Kiedy J. Maarten Troost i jego dziewczyna Sylvia ruszali w podróż na Tarawę – główny atol wyspiarskiego kraju Kiribati – nie bardzo wiedzieli, czego się spodziewać. Ale na pewno nie oczekiwali gęstości zaludnienia większej niż w Hongkongu, przeterminowanej żywności prosto z Australii oraz ministerialnych konkursów pieśni i tańca. Nie mówiąc już o suszach, widmie chińskiej inwazji, Macarenie rozbrzmiewającej z każdego głośnika i o zupełnym braku kawy… Jednak, mimo wszystko, czy warto wracać do cywilizacji?
Oto książka o tym, co się dzieje, gdy rzucisz wszystko i wyjedziesz na koniec świata. Fascynująca opowieść o codziennym życiu na niewielkim archipelagu oddalonym o kilka tysięcy kilometrów od najbliższego większego skrawka lądu. J. Maarten Troost z dużym humorem przygląda się mieszkańcom wyspy i sobie samemu, próbując znaleźć własne miejsce wśród tej społeczności.
Marceli Szpak