Dramaty podmiotów lirycznych mogą zaskakiwać. Autor (już we wstępie) sytuuje się na pozycji teoretyka poezji, przywołuje znanych uczonych (Sławiński, Nycz), pokazuje ich wielopostaciową teorię „podmiotu lirycznego”. Pewnie mógłby ciąg teoretycznych sław rozwinąć w nieskończoność, tyle że po co? Ostatecznie zmierza do bardzo ważnej konstrukcji myśli, która jest jego konstrukcją, wynikającą z wieloletniej lektury i wieloletniego pisania wierszy, że podmiot liryczny nie ma swoic...