Wirtualne Targi

Twoje Wydawnictwo - książki, ebooki i audiobooki

Typ publikacji

Cena

Format

Wydawcy

Sortuj według:
Zyskujące popularność
    Promocja
    okładka Żyje się, Książka | Welz Mirosław

    Poeta jest mistrzem w kreowaniu sytuacji lirycznych z elementów zwykłej codzienności. Wiersz za wierszem otwiera Czytelnikowi oczy na niewysłowione piękno świata, który nas otacza.(...) Pisze do Czytelnika poetycki list o ludziach, krajobrazach i zdarzeniach, o drogach losu i ścieżkach przeznaczenia, o trwaniu i ulotności chwili, o chlebie, bez którego nie możemy żyć i o „dzwonnicy, której wyrwano serce“. Pisze o tym wszystkim, co niesie życie każdego dnia w szarym nurcie rwą...

    Promocja
    okładka Sałatki surówki ciasta desery lody musy koktaj, Książka | Ewa Krasnopolska

    Jedną z najzdrowszych form zaspokajania naszych kulinarnych potrzeb są potrawy z warzyw, jaj, ryb, owoców, również, choć w stopniu minimalnym z mięs i przetworów mięsnych.
    Wśród nich królują coraz modniejsze sałatki i surówki, których odżywcza wartość jest niepodważalna. Nawet wówczas, kiedy uświadomimy sobie, że występujące w roślinach i warzywach białko zapewnia nam niższą ilość kalorii niż mięso czy wędliny.
    Bogusław Skowron

    Promocja
    okładka Naturalnie wolno strzelać Biografia Ulrike Meinhof Rzecz o terrorze, seksie i polityce, Książka | Danuta Uhl-Herkoperec, Przemysław Słowiński

    Dlaczego uznana dziennikarka, przed którą cały świat stał otworem, odwróciła się do niego plecami? Dlaczego zrezygnowała z dostatniego, wygodnego życia, i zerwała wszystkie swoje więzy ze społeczeństwem? Dlaczego opuściła rodzinę, przyjaciół, a nawet własne dzieci? Dlaczego zdecydowała się na udział w spektakularnym uwolnieniu aresztowanego przestępcy? Dlaczego szkoliła się w obozie palestyńskich terrorystów, do którego chciała wysłać też swoje nieletnie córki? Czy w ogóle...

    Promocja
    okładka Każdy w sercu nosi zwierzę, Książka | Jolanta Marciniak

    Któregoś dnia, chyba w te głupie amerykańskie walentynki, wracam z pracy noga za nogą na to swoje czwarte piętro. Ku mojemu zdziwieniu gdzieś już na trzecim wita mnie Andrzej w papciach i jakoś tak czai się z niewyraźną miną. Pewnie będziesz wściekła, ale się nie dało inaczej. Przecież w końcu jest rudy! To coś okazało się nie tyle rude, co ryże. Było malusieńkie i od razu się do mnie przykleiło. Andrzej! To są chwyty poniżej pasa! A skąd go wziąłeś? Fragment książki...