Stanisław Kamiński za Janem Śniadeckim powtarza pogląd, że chłopi posługiwali się najbardziej czystą odmianą polszczyzny na terenie dzisiejszej Lubelszczyzny po dorzecze Sanu. Sam, zamieszkując te tereny, postanawia spisać swoje rozmowy z pracującymi w jego majątku chłopami. Nie jest to jednak zbiór suchych cytatów, ale powiązane ze sobą obrazki z życia dworu, które w szerokim kontekście pokazują przytaczane wypowiedzi. Niezrozumiałe leksemy, nietypowy zakres użycia tłumaczy ...