Stambuł – tygiel smaków, aromatów, dźwięków i emocji Subiektywna opowieść o Stambule, jego nostalgicznej duszy i przyjaznych mieszkańcach. Podążając wraz z autorką po krętych, brukowanych uliczkach nadbosforskiej metropolii, można odkryć kultowe atrakcje, fascynujące miejsca nieznane turystom oraz najlepsze restauracje i kawiarnie. Wspólny literacki rejs po wzburzonych wodach Bosforu odsłoni koloryt zwyczajów i tradycji, a także dostarczy przydatnych porad, zebranych w ...
Stambuł. Miasto, w którym budzi muezzin, kołysze Bosfor i uwodzi nostalgia Stambuł – tygiel smaków, aromatów, dźwięków i emocji Subiektywna opowieść o Stambule, jego nostalgicznej duszy i przyjaznych mieszkańcach. Podążając wraz z autorką po krętych, brukowanych uliczkach nadbosforskiej metropolii, można odkryć kultowe atrakcje, fascynujące miejsca nieznane turystom oraz najlepsze restauracje i kawiarnie. Wspólny literacki rejs po wzburzonych wodach Bosforu od...
Wiele lat temu nieopodal promenady w nadmorskim Ayvalıku zobaczyłam sprzedawcę ubranego w strój nawiązujący do czasów osmańskich. Jego wózek wieńczyło okrągłe metalowe naczynie, podzielone na pięć równych trójkątów. Każdy z nich wypełniała gęsta substancja innego koloru. Gdy podeszłam bliżej, Turek bez pytania chwycił w dłoń patyk i zaczął rytmicznie nawijać na niego tajemniczy produkt. Nakładając kolejne warstwy, wnet stworzył barwny lizak, który wręczył mi z uś...
„Wiele lat temu nieopodal promenady w nadmorskim Ayvalıku zobaczyłam sprzedawcę ubranego w strój nawiązujący do czasów osmańskich. Jego wózek wieńczyło okrągłe metalowe naczynie, podzielone na pięć równych trójkątów. Każdy z nich wypełniała gęsta substancja innego koloru. Gdy podeszłam bliżej, Turek bez pytania chwycił w dłoń patyk i zaczął rytmicznie nawijać na niego tajemniczy produkt. Nakładając kolejne warstwy, wnet stworzył barwny lizak, który wręczył mi z uśmiechem na t...
Wiele lat temu nieopodal promenady w nadmorskim Ayvaliku zobaczyłam sprzedawcę ubranego w strój nawiązujący do czasów osmańskich. Jego wózek wieńczyło okrągłe metalowe naczynie, podzielone na pięć równych trójkątów. Każdy z nich wypełniała gęsta substancja innego koloru. Gdy podeszłam bliżej, Turek bez pytania chwycił w dłoń patyk i zaczął rytmicznie nawijać na niego tajemniczy produkt. Nakładając kolejne warstwy, wnet stworzył barwny lizak, który wręczył mi z uśmiechem na tw...