Franek z szybkością błyskawicy wspiął się na Gradową Górę, gdzie generał z czarnym jak węgiel pudlem czekał na pomoc w rozwiązaniu sprawy z zeszłego stulecia. Minutę później chłopiec... siedział już w swoim łóżku, próbując zanotować wszystkie szczegóły spotkania. Zastanawiasz się po co, skoro to był pewnie zwyczajny sen? Franek miał już ponad dziesięcioletnie doświadczenie w śnieniu i rozumiał, że zwyczajny sen nie powtarza się co noc. Kiedy razem ze szkolną koleżanką Sandrą,...
Cześć! Nazywam się Franek Błyskawica i pokażę ci, jak przygotować się na rodzeństwo i nie zwariować, gdy już się pojawi na świecie. Bo właśnie wtedy wyzwania zaczynają się niebezpiecznie mnożyć… Dorośli dziwaczeją – zaczynają mówić, jakby mieli w ustach cukierka toffi. Pralka nie przestaje pracować, i to na najwyższych obrotach, żywiąc się skarpetkami w najmniejszym możliwym rozmiarze. Pomysł, żeby nakarmić niemowlaka salami, zderza się z bezzębną rzeczywistością. Zdradzę ci,...
Cześć! Nazywam się Franek Błyskawica i pokażę ci, jak przygotować się na rodzeństwo i nie zwariować, gdy już się pojawi na świecie. Bo właśnie wtedy wyzwania zaczynają się niebezpiecznie mnożyć… Dorośli dziwaczeją – zaczynają mówić, jakby mieli w ustach cukierka toffi. Pralka nie przestaje pracować, i to na najwyższych obrotach, żywiąc się skarpetkami w najmniejszym możliwym rozmiarze. Pomysł, żeby nakarmić niemowlaka salami, zderza się z bezzębną rzeczywistością. Zdradzę ci,...
Cześć! Nazywam się Franek Błyskawica i pokażę ci, jak przygotować się na rodzeństwo i nie zwariować, gdy już się pojawi na świecie. Bo właśnie wtedy wyzwania zaczynają się niebezpiecznie mnożyć… Dorośli dziwaczeją – zaczynają mówić, jakby mieli w ustach cukierka toffi. Pralka nie przestaje pracować, i to na najwyższych obrotach, żywiąc się skarpetkami w najmniejszym możliwym rozmiarze. Pomysł, żeby nakarmić niemowlaka salami, zderza się z bezzębną rzeczywistością. Zdra...
Franek wyciągnął z kieszeni szklane jajko. Obły przedmiot wyślizgnął się z wilgotnej od deszczu dłoni, zatoczył wysoki łuk, odbił się od płotu, pnia, kamienia i wylądował w głębokiej dziurze, w której prowadzono wykopaliska. O odzyskaniu zguby na razie nie mogło być mowy. Franek musiał przeczekać weekend. A w poniedziałek dowiedział się z telewizji, że to, co do tej pory nonszalancko nosił w kieszeni, nie jest zwyczajnym kawałkiem szkła, tylko archeologiczną rewelacją, która ...