Koraszewski nie jest publicystą wdającym się w dziennikarskie utarczki. Jest moralistą, któremu zdarza się popadać w ponury i pesymistyczny ton. Można się z nim nie zgadzać, można mieć do niego pretensję, że się czepia nadmiernie, że przesadza. Ale to nie wystarcza by odrzucić jego przenikliwe i oparte na żmudnych lekturach tezy. Obawiam się, że ma rację gdy pisze: „Salonowy lekko w antysyjonizm udrapowany antysemityzm udziela coraz więcej przyzwolenia temu antysemityzmowi, k...