Wszystko stało się przez przypadek. Pewnego dnia w roku 2021 (na początku pandemii) kupiłem w antykwariacie w Gliwicach „Obras completas”, czyli „Dzieła wszystkie” Armando Palacio Valdésa wydane w Madrycie w roku 1948. Urok używanych książek polega na tym, że często znajdują się tam podkreślenia, różnego rodzaju uwagi, w tym wypadku jakiegoś dobrze obznajomionego z twórczością pisarza nieznanego Hiszpana. Przy tytułach w spisie treści robił kreski – jedną „me gusta” – ...