Jeżeli już przyzwyczailiśmy się patrzeć na świat, który przepływa przed naszymi oczami, bo „wszystko płynie”, Artur Frysztacki proponuje posłuchać szumu, który temu towarzyszy. Jest to szum ulicy, szum informacji, szum języka, wreszcie szum naszej własnej krwi i szum samotności. Szum, w przeciwieństwie do rzecznego prądu, nie posiada jasno określonego źródła ani jednego kierunku, w którym podąża. Żadna metafora nie jest w stanie go opisać. „Kółko i krzyżyk” to frapująca powie...