Te wiersze to komiczne i zarazem wstrząsające sprawozdania z miasta nietętniącego wcale życiem, raczej przesiąkniętego rozkładem; Barczyk doskonale interpretuje współczesność z całą naszą technologiczną, narkotykową depresją, opowiada o ludziach tracących grunt pod nogami albo o takich, których na żaden grunt stać nie będzie; posługuje się językiem przeglądarki i ulicy zarazem, choć przecież to już żadna różnica. Świetna książka! Łukasz Barys Mateusz P. Barczyk, ur. 1996. Ped...
Co by było, gdyby okazało się, że jesteś wymyśloną przez kogoś postacią? Ten ktoś pociąga za sznurki i nadaje ci role w życiu… Surrealizm. Tego właśnie doświadcza Gabriel. Żyje w trzech enigmatycznych światach: współczesnym, quasi-średniowiecznym oraz w technologicznie rozwiniętej przyszłości. W czasie drogi próbuje wyznaczyć własny bieg historii. Czy mu się to uda? Mateusz P. Barczyk bawi się konwencją, przeplata prozę z wierszem, scenariuszem teatralnym i filmowym, niekiedy...