Zapalczywy, ugnieciony jakby z siarki i saletry, duch wiecznej Negacji w ciele satyra (był ogromnie brzydki, ale tą typową brzydotą, o której się mówi, że jest „fascynująca”). Wolność była dla niego bogiem. Najulubieńszym fragmentem Żeromskiego był dla niego monolog Czarowica „Puśćcie mnie kraty…” […]. Bieńkowskiego mi szczerze żal, bo wiem, jaki jest zdolny, wiem, jaki żywy, godny Odrodzenia, umysł się zmarnował.J. Kowalewski, Gdy ministrowie byli wywrotowcami [cz. II], „Kul...
Zapalczywy, ugnieciony jakby z siarki i saletry, duch wiecznej Negacji w ciele satyra (był ogromnie brzydki, ale tą typową brzydotą, o której się mówi, że jest „fascynująca”). Wolność była dla niego bogiem. Najulubieńszym fragmentem Żeromskiego był dla niego monolog Czarowica „Puśćcie mnie kraty…” […]. Bieńkowskiego mi szczerze żal, bo wiem, jaki jest zdolny, wiem, jaki żywy, godny Odrodzenia, umysł się zmarnował. J. Kowalewski, Gdy ministrowie byli wywrotowcami [cz. II], „Ku...
Władysław Bieńkowski był przedwojennym komunistą. W 1941 roku przedostał się ze Lwowa do Warszawy, gdzie wstąpił do Polskiej Partii Robotniczej. Z czasem został bliskim współpracownikiem Władysława Gomułki. Po wojnie był między innymi członkiem Sekretariatu KC i ministrem oświaty. Należał w tamtych czasach do najważniejszych ideologów partyjnych w Polsce. Narastające w latach 60. krytyczne nastawienie Bieńkowskiego do władz doprowadziło do usunięcia go w 1969 roku z PZPR. W p...