Dwadzieścia lat po upadku komunizmu tęsknota za przeszłością zastępuje nam wiarę w przyszłość, kulturowa tożsamość wypiera historyczną pamięć, a społeczeństwo – przestaje istnieć. Manipulujemy historią, z której nic nie rozumiemy, i wierzymy, że żyjemy w najlepszym z możliwych światów. Kościół staje się przedsiębiorstwem, rockowi anarchiści – religijnymi fanatykami, a bohaterscy dysydenci zblazowanymi cynikami. Czy demokratyczny potencjał rewolucji roku 1989 został zmarnowany...