A ja mówiłam, że była całkiem zwyczajną dziewczyną z Söder, że była wspaniała, inna niż wszyscy, tajemnicza, jak ptak z innego wymiaru, zimna i samotna gwiazda, że żyła dla swojej sztuki, że lubiła narty, uwielbiała śledzie i ziemniaki, że Hollywood ani trochę jej nie zmieniło, że była bezgranicznie melancholijna, że była ciepła, zimna, samotna, jak każdy, uwielbiała chodzić do wesołego miasteczka w Gröna Lund, że w jej oczach dało się dostrzec smutek całego świata, cokolwiek...