Młodość to krzyk, co bardzo dobrze wie każdy, kto był kiedyś młody. “Nie pora umierać” to wyciąg prosto z młodzieńczych nocy, kiedy każde uczucie jest na ostrzu noża i strzela tysiącem ekspresji oraz prostych słów. Dobrze wejść na chwilę w podobną rzeczywistość, aby poczuć, jak znów bije serce w tym dobrze znanym rytmie. Mam dwadzieścia cztery lata. Posmakowałam alkoholu cielesności bezsennych nocy kokainy. Mało? Nie dostanę dzięki temu pracy. Nie założy nikt ze mną rodzi...