Odważna i bezkompromisowa. Dziewczyna z jajami. W podróż do Hiszpanii wyruszyła, za towarzyszy mając ukochany rower, namiot i przyczepkę rowerową. Jej głównym celem było pokonanie najwyższego rowerowego podjazdu Europy, drugiego pod względem wysokości szczytu gór Sierra Nevada,czyli Pico del Veleta (3398 m n.p.m.). Oto zapis jej przygód. Uwaga! Przygód mrożących krew w żyłach!
Zachciało mi się pojechać z rowerem daleko i na długo. Wszystko to jest jednak względne, biorąc pod uwagę, że są tacy, którzy wyjeżdżają na wyprawy o wiele dłuższe (nie jakieś tam 5 tygodni), o wiele dalsze (nie jakaś tam cywilizowana Hiszpania) i bardziej spektakularne. Nie mierzę się z nimi, jedynie po ludzku zazdroszczę. Trzymacie w rękach książkę napisaną z biglem i humorem! Dowiecie się z niej, jak sama, samiuśka przemierzałam Hiszpanię rowerem, ciężarówką, pociągiem i a...