Nowy tom wierszy Małgorzaty Felickiej, to zbiór pieśni żałobnych o ziemi i ludziach, ale nie jest to termin, do którego podczas lektury powinniśmy nadmiernie się przywiązywać. Poetka idzie dużo dalej. Utrwalone w wierszach obrazy dają ciche świadectwo obecności w miejscu, które choć stałe w swoich granicach, z dnia na dzień traci pierwotną skalę. Autorka przygląda się tej utracie, dokonując własnych obliczeń i rachunków. Dodając, utrzymując lub wykreślając zasoby, które w spo...
Te wiersze maja tę zaletę, że z ułamków rzeczywistości, często niedocenianych drobiazgów, przedmiotów czy pozornie mało ważnych szczegółów, tworzy się ta tajemnicza poetycka aura. To w niej widzimy nie tylko niebo, ale jego metafizyczna głębię, nie tylko promienne słońce, ale smutek jego przyszłej zagłady. Do tego piękne litografie autorki, które same w sobie są nie tylko autonomiczną metafora.