Atrakcyjna dziewczyna z pokorą godzi się na rolę gospodyni i opiekunki 14-letniej mężatki, u boku swojego niedoszłego narzeczonego. W jej wyznaniu: „moja młodość przeszła – liczyłam wszak lat dwadzieścia. Żaden już epuzer nie mógł mnie traktować jak kandydatki do zamęścia”, nie ma goryczy, żalu, zawiści. Niejeden raz musi znosić złośliwe uwagi kuzynek, upokorzenia, cierpieć niesprawiedliwość. Jej opowieść wartko, jak gdyby nigdy nic, toczy się dalej, a my bezwiednie zaciskamy...