Gdy posadzono mnie na tronie przeznaczonym dla panny młodej, zaczęły kolejno podchodzić do mnie cudzoziemki. Tuliły moje dłonie i podawały bukiety róż albo kładły je wzruszone u moich stóp. Nie rozumiałam wówczas, że ich uczucia płynęły z sympatii dla dziecka, które w tak młodym wieku wydawano za mąż. Na dźwięk bębnów kobiety wyszły. Pojawił się za to aga, obwieszczając przybycie pana młodego. Ten wszedł, wykonał dwa pokłony, wstał, podszedł do mnie, odsunął z mojej twarzy za...