Bombka, halba, sznytka – kto wie, co oznaczają te słowa? A czy ktoś dziś pamięta postać Johana Prohaski – polskiego patrioty niemieckiego pochodzenia i właściciela wielkiego browaru we Lwowie? Witold Szolginia wielokrotnie powtarzał, że było to Miasto śmiechu i uśmiechu. A inny wielki piewca tego miasta Henryk Zbierzowski pisał dosłownie – Lwów zawsze lubiał pić dużo i dobrze. A pito najchętniej piwo produkowane we lwowskich browarach. Książka Sławomira Jędrzejewskiego to h...
Publikacja poświęcona jest kluczowym zagadnieniom rachunkowości i sprawozdawczości finansowej spółek kapitałowych, wobec których przyjęcie założenia kontynuacji działalności nie jest zasadne. W opracowaniu skoncentrowano się na spółkach kapitałowych najczęściej występujących w Polsce, czyli spółkach z ograniczoną odpowiedzialnością, jednak zaproponowane rozwiązania mogą być stosowane we wszystkich podmiotach,w odniesieniu do których założenie kontynuacji działalności nie jes...
Kilka lat temu na targu staroci zobaczyłem butelkę. Miała wytłoczony w brązowym szkle napis „Lwowskie Towarzystwo Akcyjne Browarów”. Niestety była za droga, więc z żalem odstawiłem ją na miejsce. Od tamtej chwili minęło już sporo czasu. A jednak wciąż ją pamiętam. Może dlatego, że ta zwykła butelka ze Lwowa wywołała we mnie wrażenie nieuchwytności i tęsknoty, które towarzyszy mi do dziś, gdy tropię na giełdach i targowiskach pamiątki po browarach z Kresów Wschodnich.