Poezja Joanny Matlachowskiej-Pali jest dyskretna, operuje ściszonym głosem, zwykle powściągliwa wobec hałasu wychodzi z milczenia, wraca do ciszy. To świat zwyczajnych konieczności, przyziemnych ostateczności – dotkliwie nieodzowny, bliski, bo każdy z nas składa się na jego obecność. Na umieranie każdego Jest. Do tej pory autorka godziła przeciwności, dopełniała kontekstów ubywaniem. Oświetlała datę, nie zapominając o mroku za jej liczbą. Opisywała drogi, które podejmowane dl...