Społeczność Godlandu była nieduża. Liczyła kilkanaście tysięcy obywateli. Była to mała kraina, która niczym oaza przetrwała po wielu kataklizmach. Schronienie znaleźli w niej wszyscy ocaleni wyznawcy Przedwiecznego. Od ostatniego wybuchu przeminęło już kilka pokoleń. Społeczność okrzepła. Osłabił ją właśnie niespodziewany atak. Starzec nie miał wyboru. Zmuszony był prosić o pomoc. Ciszę w sali tronowej przerwał głos strażnika, siedzącego na prawym krańcu ławy: – Kto nas napa...